Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 02.21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Rywinem lub Zarębskim. Premier zaprzeczył. - Dlaczego rozmawiał pan z Robertem Kwiatkowskim, a z Andrzejem Zarębskim już nie? - pytał sąd. Miller: - Robert Kwiatkowski jest moim dobrym znajomym, znamy się od lat. Uznałem, że mam prawo dowiedzieć się, jak było naprawdę.
Wcześniej sąd pytał premiera, czy uważa, że istnieje grupa trzymająca władzę. - Cóż to miałoby znaczyć? Przecież w Polsce władzę sprawują instytucje demokratycznego państwa - odparł premier. Jego zdaniem sugerowanie, że jakieś osoby miały nadzwyczajny wpływ na władzę jest wprowadzaniem w błąd.
- Czy wyklucza pan też, by Lew Rywin działał sam? - pytała prokurator. Miller: - W tej sprawie nie mogę niczego wykluczyć.
Obrona nie miała wielu
Rywinem&lt;/&gt; lub &lt;name type="person"&gt;Zarębskim&lt;/&gt;. Premier zaprzeczył. &lt;q&gt;- Dlaczego rozmawiał pan z &lt;name type="person"&gt;Robertem Kwiatkowskim&lt;/&gt;, a z &lt;name type="person"&gt;Andrzejem Zarębskim&lt;/&gt; już nie?&lt;/&gt; - pytał sąd. &lt;name type="person"&gt;Miller&lt;/&gt;: &lt;q&gt;- &lt;name type="person"&gt;Robert Kwiatkowski&lt;/&gt; jest moim dobrym znajomym, znamy się od lat. Uznałem, że mam prawo dowiedzieć się, jak było naprawdę.&lt;/&gt;<br>Wcześniej sąd pytał premiera, czy uważa, że istnieje grupa trzymająca władzę. &lt;q&gt;- Cóż to miałoby znaczyć? Przecież w &lt;name type="place"&gt;Polsce&lt;/&gt; władzę sprawują instytucje demokratycznego państwa&lt;/&gt; - odparł premier. Jego zdaniem sugerowanie, że jakieś osoby miały nadzwyczajny wpływ na władzę jest wprowadzaniem w błąd.<br>&lt;q&gt;- Czy wyklucza pan też, by &lt;name type="person"&gt;Lew Rywin&lt;/&gt; działał sam?&lt;/&gt; - pytała prokurator. &lt;name type="person"&gt;Miller&lt;/&gt;: &lt;q&gt;- W tej sprawie nie mogę niczego wykluczyć.&lt;/&gt;<br>Obrona nie miała wielu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego