Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.05 (4)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
prosto w głowę z broni służbowej. Zmarł pomimo reanimacji. 37-letni aspirant zostawił żonę i dwójkę dzieci. Do tragedii doszło w niedzielę wieczorem. Prokuratura bada przyczynę samobójstwa.

Na mojej budowie zginął wspaniały fachowiec
Tragedia! Wczoraj rano pracownicy budowy przy al. Komisji Edukacji Narodowej znaleźli martwego kolegę. Mężczyzna prawdopodobnie zamarzł. Sławomir Dąbrowski, kierownik budowy, jest zszokowany tym wydarzeniem.
Zdzisław K. (49 l.) pracował na budowie jako murarz. Kiedy reszta kolegów wyjechała na święta do domu, on został. - Przez ten czas dużo pił. Codziennie musieliśmy go zanosić do baraku, w którym nocował. Chyba nie miał rodziny - opowiada jeden z ochroniarzy pilnujących budowy. Jeszcze
prosto w głowę z broni służbowej. Zmarł pomimo reanimacji. 37-letni aspirant zostawił żonę i dwójkę dzieci. Do tragedii doszło w niedzielę wieczorem. Prokuratura bada przyczynę samobójstwa.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Na mojej budowie zginął wspaniały fachowiec&lt;/&gt;<br>Tragedia! Wczoraj rano pracownicy budowy przy &lt;name type="place"&gt;al. Komisji Edukacji Narodowej&lt;/&gt; znaleźli martwego kolegę. Mężczyzna prawdopodobnie zamarzł. &lt;name type="person"&gt;Sławomir Dąbrowski&lt;/&gt;, kierownik budowy, jest zszokowany tym wydarzeniem.<br>&lt;name type="person"&gt;Zdzisław K.&lt;/&gt; (49 l.) pracował na budowie jako murarz. Kiedy reszta kolegów wyjechała na święta do domu, on został. &lt;q&gt;- Przez ten czas dużo pił. Codziennie musieliśmy go zanosić do baraku, w którym nocował. Chyba nie miał rodziny&lt;/&gt; - opowiada jeden z ochroniarzy pilnujących budowy. Jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego