Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
na miasto nie bronią!... A warto wyjść, dalibóg!... Co za ruch na Ujazdowie, ho, ho!
- Zlitujże się, Feluś - odparł niechętnie Hulewicz. - Od tygodnia co dzień parady, popisy, przeglądy... człowiek na nic się kruszy od tego!... Szczęśliwy, gdy wypoczywa!
- Otóż mi kruche panicze!... A ja, myślicie, w pułku lepiej się czuję?... Diabła tam! Po nocach niewiele się sypia albo i nic zgoła - - a dopiero za dnia, no!... Tyle, że się piołunówką krzepię, jak mogę!
- Ty, Feluś, możesz! - rzekł oschle Lasota. - Ty co innego!... Podobno awans cię czeka za te trudy koronacyjne!
Młody Czartkowski uśmiechnął się skromnie:
- Podobno... tak coś słyszałem, mówił mi adiutant
na miasto nie bronią!... A warto wyjść, dalibóg!... Co za ruch na Ujazdowie, ho, ho!<br>- Zlitujże się, Feluś - odparł niechętnie Hulewicz. - Od tygodnia co dzień parady, popisy, przeglądy... człowiek na nic się kruszy od tego!... Szczęśliwy, gdy wypoczywa!<br>- Otóż mi kruche panicze!... A ja, myślicie, w pułku lepiej się czuję?... Diabła tam! Po nocach niewiele się sypia albo i nic zgoła - - a dopiero za dnia, no!... Tyle, że się piołunówką krzepię, jak mogę!<br>- Ty, Feluś, możesz! - rzekł oschle Lasota. - Ty co innego!... Podobno awans cię czeka za te trudy koronacyjne!<br>Młody Czartkowski uśmiechnął się skromnie:<br>- Podobno... tak coś słyszałem, mówił mi adiutant
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego