straszy w Internecie, doskonale oddając atmosferę kryzysu polskiej szkoły. Jeszcze bardziej kate- goryczne sądy formułuje anonimowy rzecznik praw ucznia z jednego z kuratoriów w zachodniej Polsce. - Potrzebny jest precyzyjny scenariusz postępowania, coś w rodzaju zarządzania kryzysowego. Trzeba ogłosić stan wyjątkowy. Niestety, pracownicy kuratoriów i ministerstwa czekają, a nie działają - ostrzega. <br><br>Doktor Anna Radziwiłł, wiceminister edukacji, uśmiecha się, słysząc takie historie. Jej zdaniem wychowawcy, zamiast myśleć o sztabach kryzysowych, powinni częściej odwoływać się do spokoju, umiaru i rozsądku. - Te cechy pomagają w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji - zapewnia Radziwiłł. Nie zaprzecza, że są sytuacje, w których sięgnięcie po surowe kary jest konieczne, ale