mojej ulubionej Doliny Chochołowskiej, jakież było moje zdziwienie, gdy zamiast do dorożki, zostałam zapraszana do "pięknego" tramwaju, czy nie wiem, jak to nazwać, tj. traktor plus wagoniki. Zrezygnowałam, gdyż huku i smrodu mam dosyć. Dziwię się p. Solarczykowi i całej Radzie Wspólnoty Leśnej, że się zgodzili na wpuszczenie takiego pojazdu. Dorożkarze, z którymi rozmawiałam twierdzą, że nie mają na to wpływu, "bo ci na stołkach to jedna banda, my ich <dialect>wybierame, a oni nom pote</> dają w ..." - nie będę się wyrażać brzydko. Podobno ten kierowca to jakiś radny gminy Kościelisko, a i szwagier p. Piczury. Dziwię się p. Solarczykowi, jego syn