powróci w ten odmęt boży,<br> A ja wiem, że już jej nikt nigdy nie stworzy.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>WARKOCZE</><br>W każdej rozkoszy jest groza.<br> Otworzyłem pokoje,<br>Nie było w domu powroza,<br> Tylko warkocze twoje.<br><br>Bywałaś w moim ogrodzie<br> Przez wszystkie kwietnie letnie,<br>A teraz, przy niepogodzie,<br> Kto te wspomnienia przetnie?<br><br>Spleciony supeł miarowo<br> Drga na poprzecznej belce,<br>Nad moją schyloną głową<br> Wyją moi wisielce.<br><br>Najmilsza, najbielsza ręka<br> Pętlice zaciskała,<br>Ręka pachnąca i miękka,<br> Cała z białego ciała.<br><br>Pod płotem rośnie pokrzywa,<br> Złe i zawistne zielsko,<br>A obok obłok przepływa<br> Tak wolno i anielsko.<br><br>Uciekam i tam, pod płotem,<br> Wzdłuż i na wznak się kładę