Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
powodzeniem mogli sypiać, zwłaszcza że noce ciągle jeszcze były ciepłe.
Dopiero trzeciego września wieczorem Staszek zszedł ostrożnie
do Zakopanego. Na Lipkach spotkał kolegów-narciarzy: Cześka
Wrześniaka i Franka Pawlicę, również ukrywających się przed Niemcami.
- Wiecie co, chłopcy - zaproponował krótko - mam
w górach grotę. Cudo! Spaliśmy tam z bratem dwie noce.
Duża, zmieścicie się i wy. Przetrwamy najgorszy czas.

Przetrwali aż do drugiej dekady października, daremnie
wyczekując przepędzenia Niemców. Ściągnęli do groty rzeczy
niezbędne do przeżycia, mieli zapas świec i latarkę. Świece,
mleko i inne artykuły dostarczała im Bachleda-Curuś, która
miała w pobliżu skoczni łąkę i co dzień przychodziła tam
udając
powodzeniem mogli sypiać, zwłaszcza że noce ciągle jeszcze były ciepłe.<br> Dopiero trzeciego września wieczorem Staszek zszedł ostrożnie<br>do Zakopanego. Na Lipkach spotkał kolegów-narciarzy: Cześka<br>Wrześniaka i Franka Pawlicę, również ukrywających się przed Niemcami.<br> - Wiecie co, chłopcy - zaproponował krótko - mam<br>w górach grotę. Cudo! Spaliśmy tam z bratem dwie noce.<br>Duża, zmieścicie się i wy. Przetrwamy najgorszy czas.<br><br> Przetrwali aż do drugiej dekady października, daremnie<br>wyczekując przepędzenia Niemców. Ściągnęli do groty rzeczy<br>niezbędne do przeżycia, mieli zapas świec i latarkę. Świece,<br>mleko i inne artykuły dostarczała im Bachleda-Curuś, która<br>miała w pobliżu skoczni łąkę i co dzień przychodziła tam<br>udając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego