Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
brama, znalazłem przybitą tekturkę z adresem w Opaczu. Nie uwierzyła ani w śmierć Mariana, ani w moją, chociaż przysłano jej dwie urny i zawiadomienie, że zmarliśmy na zapalenie płuc. Teraz witała mnie łzami radości, którymi jednocześnie opłakiwała Mariana.
W drodze do Łodzi zagadnąłem ją o Klarę.
- Klara? Odwiedzała mnie czasami. Dwa lata nosiła żałobę po Marianie, a potem wyszła podobno powtórnie za mąż. Nawet nie wiem, za kogo. Wtedy przestałyśmy się widywać. Uważałam, że powinna była czekać do końca wojny. Tak postępowały inne żony.
Matka nie dowiedziała się nigdy, że to Marian opuścił Klarę w noc poślubną.
Po wojnie, gdy tylko
brama, znalazłem przybitą tekturkę z adresem w Opaczu. Nie uwierzyła ani w śmierć Mariana, ani w moją, chociaż przysłano jej dwie urny i zawiadomienie, że zmarliśmy na zapalenie płuc. Teraz witała mnie łzami radości, którymi jednocześnie opłakiwała Mariana.<br>W drodze do Łodzi zagadnąłem ją o Klarę.<br>- Klara? Odwiedzała mnie czasami. Dwa lata nosiła żałobę po Marianie, a potem wyszła podobno powtórnie za mąż. Nawet nie wiem, za kogo. Wtedy przestałyśmy się widywać. Uważałam, że powinna była czekać do końca wojny. Tak postępowały inne żony.<br>Matka nie dowiedziała się nigdy, że to Marian opuścił Klarę w noc poślubną.<br>Po wojnie, gdy tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego