własny zbiera z gliniastych wyboi.<br><br>W kłosach-warkoczach z ziarna splecionych i słońca -<br>Otwiera się gościniec.<br>Kasztan, jak grupa służby, świece podnosząca -<br>Świece w słońcu daremne, jednak uroczyste -<br>Zdaje się wypatrywać<br> Powrotu Wesołości, jasnej polskiej pani...</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>WSPOMNIENIA Z ŁĄK</><br><br>Kąkol ostry, chociaż pełen tęczy,<br>Odrzucony w głębie zboża barwny kolec -<br><br>Dzika róża, w zakurzonym zespole<br>Pokrzyw, płotu, malin i pajęczyn -<br><br>Chwast cykorii, żółty, rozpryskany<br>Jak rozbite jajko wronie albo sójcze -<br><br>Goździk polny, gwiazdka drobnej rany,<br>Neonowo błękitny dzwonek -<br><br>Ach, uroki, tak dziś drogo zapłacone,<br>Tak zdradliwe w swej skromności, tak zabójcze...</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>MAKI OBRODZĄ PO WOJNIE</><br><br>Pola bitwy, pobojowiska,<br>Legendarne, przyszłe uroczyska