tego co poszło na antenę, to już mało ważne, pomijam też mój wysiłek, stratę czasu, nie rozumiem tylko, że wspomnienie o zmarłym byłym pracowniku Rozgłośni umieszcza się w "Rendez-vous". Ja też takim jestem, niekoniecznie ważniejszym od Klibańskiego, więc zastrzegam sobie, gdy umrę, ani słowa o mnie w Radio Wolna Europa! Tekst, jaki się tu ukazuje, nie jest identyczny z oryginałem. Pominąłem to co napisałem na wyrost, głównie osobiste reminiscencje, ograniczam się do spraw istotnych, do epizodów związanych z naszą <orig>uchodźczą</> historią. Urodził się w Warszawie 16 maja 1906 roku i wcześnie wziął się do dziennikarstwa, wpierw jako redaktor sportowy Polskiej