Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
i to dość często - "m o m e n t o mori', co w jej języku znaczyło - "chwila, moment'. Mało tego - Ewa musiała być symbolem nowej drogi Witka, drogi omijającej uniwersytet, a przez to złej, bo donikąd.
Ale nie, powiedziała tylko, że ma taki skandynawski typ urody, a nawet porównała Ewę do jakiejś postaci Bergmana.
- Jest z Radomia - uśmiechnąłem się - a w Radomiu są ładne dziewczyny.
Mama uśmiechnęła się też.

- Powiedz, jak zrobimy z firmą? - spytała rano bardzo poważnym tonem, bo pieniądze to był temat poważny.
Drugi obok religii, Ewuniu, która dokładnie pamiętałaś o wszystkich kościelnych świętach i okołoświątecznych zwyczajach. Nie
i to dość często - "m o m e n t o mori', co w jej języku znaczyło - "chwila, moment'. Mało tego - Ewa musiała być symbolem nowej drogi Witka, drogi omijającej uniwersytet, a przez to złej, bo donikąd.<br>Ale nie, powiedziała tylko, że ma taki skandynawski typ urody, a nawet porównała Ewę do jakiejś postaci Bergmana.<br>- Jest z Radomia - uśmiechnąłem się - a w Radomiu są ładne dziewczyny.<br>Mama uśmiechnęła się też.<br><br> - Powiedz, jak zrobimy z firmą? - spytała rano bardzo poważnym tonem, bo pieniądze to był temat poważny. <br>Drugi obok religii, Ewuniu, która dokładnie pamiętałaś o wszystkich kościelnych świętach i okołoświątecznych zwyczajach. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego