zamówił Warga.<br>- O, widzisz pan, befsztyk już pójdzie - rzekł Palmiak.<br>- Trzy razy kompot, dwa mieszane, jeden z jabłek! Trzy razy nelsońskie na jee! Raz bigos.<br>- Nie ma bigosu, wykreślony!<br>- Gdzie wykreślony? - zapytał Kamiński patrząc w jadłospis wiszący nad oknem - w pańskiej głowie chyba!<br>- Nic mnie nie obchodzi, kazałem Teodorowi wykreślić. Fornalski wycierając czoło z potu gmerał w pace z serwisem. - O, proszę... Rudolfa tu nie ma, przypilnować, żeby dziwki widelce myły, tam się kręci, gdzie go nie potrzeba, kierownik zakichany!<br>Wszystkie cztery drzwi, prowadzące z korytarza do kuchni, do kawiarni, do umywalni i do restauracji, kołysały się w ciągłym ruchu, chrzęściły