Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
że nieważne jest, jak się mówi, tylko, co się mówi. Na co znów wtrącił Bove, że piękna mowa to rzecz główna. W końcu przyniesiono wino i rozmowa przeszła na inny temat. Dziadzia wstał i wzniósł toast:
- Piję zdrowie kustosza Muzeum Brytyjskiego w Londynie.
Wypito. Lucjan rzekł smętnie, patrząc na portret Goethego:
- Pocz-ciwiec.
Bove twierdził uparcie, że nie było na świecie lepszego pisarza nad Cervantesa. A Lope de Vega, Bandello i w ogóle inni, sami najgenialniejsi. Dlatego ich przyswajam językowi polskiemu. Hę.
- Tak, teraz tak. Powiedz mi, Lucjanie, co ty właściwie o mnie myślisz?
Raptem pani Bove zaczęła szlochać. Stało się
że nieważne jest, jak się mówi, tylko, co się mówi. Na co znów wtrącił Bove, że piękna mowa to rzecz główna. W końcu przyniesiono wino i rozmowa przeszła na inny temat. Dziadzia wstał i wzniósł toast:<br>- Piję zdrowie kustosza Muzeum Brytyjskiego w Londynie. &lt;page nr=116&gt;<br>Wypito. Lucjan rzekł smętnie, patrząc na portret Goethego:<br>- Pocz-ciwiec.<br>Bove twierdził uparcie, że nie było na świecie lepszego pisarza nad Cervantesa. A Lope de Vega, Bandello i w ogóle inni, sami najgenialniejsi. Dlatego ich przyswajam językowi polskiemu. Hę.<br>- Tak, teraz tak. Powiedz mi, Lucjanie, co ty właściwie o mnie myślisz?<br>Raptem pani Bove zaczęła szlochać. Stało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego