nie chciała się zakochać, a nawet broniła się przed tym. Co z tego, nie było po co udawać przed sobą, że to, co czuje do Tadeusza, to tylko przyjaźń. Ewelina kochała go namiętną, zaborczą miłością. Uświadomiła to sobie właśnie w tym momencie, kiedy usłyszała, że wróci "później". Zjawił się tam, Hanka była już po paru kieliszkach, może od razu zaczęła mówić mu ty. Była taka bezpośrednia, może nawet aż za bardzo. I Tadeusz jej się podobał. Powiedziała przecież do Eweliny: "Przystojny jest ten twój pan". Pewnie teraz użyje wszystkich swoich sztuczek, żeby go uwieść. Wystarczy, że mu coś zaśpiewa. Był oczarowany