Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
pastylki sacharyny.
- Bo ja, mój drogi, zamknąłem drzwi... Zwyczajnie, oni nie istnieją dla mnie. Dawno już przestali mnie denerwować. Stało się to w chwili, kiedy zobaczyłem czerwone mury getta. A teraz te ich łapanki... Łowy na niewolników. Nie ma na nich określenia, co bym wymyślił - pasuje do Tatarów z czasów Henryka Pobożnego. To jednak byli ludzie z epoki kamienia łupanego, a my przecież mamy do czynienia ze spadkobiercami wielkiej kultury, z potomkami równych bogom poetów, muzyków, myślicieli. Ech... powtarzam nasze przedwojenne rozmowy. Tylko rzeczywistość, ot co, rzeczywistość przekroczyła nasze wszelkie wyobrażenia. Fantazja zboczeńca nie mogłaby zrodzić podobnych wizji. Bieda nasza polega
pastylki sacharyny.<br>- Bo ja, mój drogi, zamknąłem drzwi... Zwyczajnie, oni nie istnieją dla mnie. Dawno już przestali mnie denerwować. Stało się to w chwili, kiedy zobaczyłem czerwone mury getta. A teraz te ich łapanki... Łowy na niewolników. Nie ma na nich określenia, co bym wymyślił - pasuje do Tatarów z czasów Henryka Pobożnego. To jednak byli ludzie z epoki kamienia łupanego, a my przecież mamy do czynienia ze spadkobiercami wielkiej kultury, z potomkami równych bogom poetów, muzyków, myślicieli. Ech... powtarzam nasze przedwojenne rozmowy. Tylko rzeczywistość, ot co, rzeczywistość przekroczyła nasze wszelkie wyobrażenia. Fantazja zboczeńca nie mogłaby zrodzić podobnych wizji. Bieda nasza polega
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego