chwili dostępne, bo go przełoży gdzie indziej. Najlepiej włóż do torebki. Albo do walizki. Oddamy jej dopiero, jak ta cała Greta pójdzie do wszystkich diabłów.<br>- Do walizki. Popatrz, tu kładę, za podszewkę...<br>Byłyśmy pełne szczęścia i satysfakcji aż do końca wizyty kuzynki Grety, po czym z triumfem komisyjnie wyjęłyśmy znalezisko.<br>- Idiotki - powiedziała z politowaniem Alicja, wziąwszy list do ręki. - To jest właśnie ten list od ciotki, którego nie mogłam znaleźć. Nie widzicie, że jest po duńsku? A tamten był po polsku, przyszedł od Bobusia, z Anglii. Gdzie ja go mogłam, na litość boską, położyć...?<br>Spojrzałam na nią bardzo ponuro, wstąpiłam znów