Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 08.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Gocłowski odciął się od tego typu poczynań i wyraził ubolewanie.

Starzy przyjaciele prałata Henryka wiedzą, iż na polityce ksiądz zna się jak koza na pieprzu. Jednak każdy eksces ściąga uwagę mediów, a prałat kocha światło jupiterów. I tak raz po raz na moment wzniecał zainteresowanie, za cenę utraty części przyjaciół. Ilu stanie przy nim w trudnej chwili?

Niejeden z bywalców plebanii analizuje teraz sytuacje i gesty, jakich był świadkiem. Zastanawia się, co widział, a czego nie. I czy możliwe, żeby coś istotnego przeoczył? Z rozmów z dawnymi przyjaciółmi prałata, z których część jest dziś jego krytykami i oponentami, a także z
Gocłowski odciął się od tego typu poczynań i wyraził ubolewanie.<br><br>Starzy przyjaciele prałata Henryka wiedzą, iż na polityce ksiądz zna się jak koza na pieprzu. Jednak każdy eksces ściąga uwagę mediów, a prałat kocha światło jupiterów. I tak raz po raz na moment wzniecał zainteresowanie, za cenę utraty części przyjaciół. Ilu stanie przy nim w trudnej chwili?<br><br>Niejeden z bywalców plebanii analizuje teraz sytuacje i gesty, jakich był świadkiem. Zastanawia się, co widział, a czego nie. I czy możliwe, żeby coś istotnego przeoczył? Z rozmów z dawnymi przyjaciółmi prałata, z których część jest dziś jego krytykami i oponentami, a także z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego