nabycia mieszkania czy gruntu jest dla przeciętnego obywatela bardziej atrakcyjna niż akcji stoczni lub huty. Te zaś aktywa, kiedy są już własnością prywatną, mogą generować kredyt i dalszą działalność przedsiębiorczą. Teraz, po kilku przypadkach prywatyzacji (m.in. Stoczni Gdańskiej czy Domów Towarowych Centrum) widać, jak nie doceniano wartościowych aktywów gruntowych. Innymi słowy: prywatyzację państwo rozpoczęło od oferty mało atrakcyjnej. Prawdziwa niezależność właściciela prywatnego to własność gruntu i leżącej na niej nieruchomości. W rezultacie bardzo istotne i atrakcyjne aktywa są wyłączone z prywatyzacji (myślę o aktywach nierolnych). Otwarte jest pytanie, czy aparat biurokratyczny (państwa, gmin, teraz innych jednostek samorządu) rzeczywiście chciał i chce