Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
w małej wanience, a kiedy prosi Iw, by polała syna wodą z dzbanka, Iw wylewa dzbanek lodowatej wody na moje uszy, nos, usta, szyję...
- Ty idiotko! Ty kretynko! Czemu nie wymieszałaś ciepłej i zimnej wody, czy chcesz, żeby chłopiec dostał zapalenia płuc?! - wrzeszczy Julia.
Kłócą się, wrzeszczą, może i biją...
Iw kolejny raz podchodzi do okna i patrzy na gzyms...
Gołębica pozostała sama... Rozgląda się, czeka... A może nie czeka, bo wie, co się stało? Może tobie tylko tak się wydaje? Może to nie oczekiwanie, a przerażenie?
W nocy nad miastem widać łuny, ale ty śpisz... Kiedy twój synek krzyczy, odwracasz
w małej wanience, a kiedy prosi Iw, by polała syna wodą z dzbanka, Iw wylewa dzbanek lodowatej wody na moje uszy, nos, usta, szyję...<br> - Ty idiotko! Ty kretynko! Czemu nie wymieszałaś ciepłej i zimnej wody, czy chcesz, żeby chłopiec dostał zapalenia płuc?! - wrzeszczy Julia.<br> Kłócą się, wrzeszczą, może i biją...<br> Iw kolejny raz podchodzi do okna i patrzy na gzyms...<br> Gołębica pozostała sama... Rozgląda się, czeka... A może nie czeka, bo wie, co się stało? Może tobie tylko tak się wydaje? Może to nie oczekiwanie, a przerażenie?<br> W nocy nad miastem widać łuny, ale ty śpisz... Kiedy twój synek krzyczy, odwracasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego