Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
zdania, wreszcie z gęstwiny niewyraźnych dźwięków wyłoniły się wyraźne te oto słowa:
- To... to tak... a dzieciaka to mam Żydom na wychowanie oddać?
- Miła, nie unoś głosu... ja już sam coś obmyślę. Widzisz, mnie to równie boli i obchodzi... jako ojca. - Ja tam w żadne sentymenty bawić się nie myślę. Jak się panu chciało mieć przyjemność z porządną dziewczyną, co ją pan namówił na różne świńskie praktyki... to teraz łóż pan na jej wstyd. Już mnie tam nigdy żaden literata nie nabierze na swoje gryzmoły. Głupia byłam i tyle. Służyłam u dobrych państwa i ani w głowie był mi chłop. Jakżeś
zdania, wreszcie z gęstwiny niewyraźnych dźwięków wyłoniły się wyraźne te oto słowa:<br>- To... to tak... a dzieciaka to mam Żydom na wychowanie oddać?<br>- Miła, nie unoś głosu... ja już sam coś obmyślę. Widzisz, mnie to równie boli i obchodzi... jako ojca. - Ja tam w żadne sentymenty bawić się nie myślę. Jak się panu chciało mieć przyjemność z porządną dziewczyną, co ją pan namówił na różne świńskie praktyki... to teraz łóż pan na jej wstyd. Już mnie tam nigdy żaden literata nie nabierze na swoje gryzmoły. Głupia byłam i tyle. Służyłam u dobrych państwa i ani w głowie był mi chłop. Jakżeś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego