Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
uprzejmie Aurelia dla podtrzymania rozmowy, chociaż natarczywe spojrzenie Gburka, z dość bliska w dodatku, powodowało, że lekko się peszyła.
- Jak już mówiłem, wyjeżdżam do Poznania dziś wieczorem. Będę mieszkał u wuja Maćka.
- Ach, tak? - Aurelia poczuła, że robi się jej gorąco.
- A egzamin mam już jutro - ciągnął Gburek lekkim tonem. - Jakoś jestem dobrej myśli, to ma być właściwie taka rozmowa kwalifikacyjna. Trzeba tylko zrobić dobre wrażenie.
- To już - można powiedzieć - właściwie jesteś na architekturze?
- No, chyba tak - beztrosko rzekł Gburek. - Chodźmy na te ciastka, wyglądają super.
Oblizując się, poszedł ku stołowi. Aurelia usiadła obok babci, która prowadziła ożywioną rozmowę z panią
uprzejmie Aurelia dla podtrzymania rozmowy, chociaż natarczywe spojrzenie Gburka, z dość bliska w dodatku, powodowało, że lekko się peszyła.<br>- Jak już mówiłem, wyjeżdżam do Poznania dziś wieczorem. Będę mieszkał u wuja Maćka.<br>- Ach, tak? - Aurelia poczuła, że robi się jej gorąco.<br>- A egzamin mam już jutro - ciągnął Gburek lekkim tonem. - Jakoś jestem dobrej myśli, to ma być właściwie taka rozmowa kwalifikacyjna. Trzeba tylko zrobić dobre wrażenie.<br>- To już - można powiedzieć - właściwie jesteś na architekturze?<br>- No, chyba tak - beztrosko rzekł Gburek. - Chodźmy na te ciastka, wyglądają super.<br>Oblizując się, poszedł ku stołowi. Aurelia usiadła obok babci, która prowadziła ożywioną rozmowę z panią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego