Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Mamo!
Przybiegła natychmiast.
- Co, syneczku? Wołałeś mnie?
- Niech mama te pieniądze... wie mama... Pani Bogucka zmieszała się:
- Jakie pieniądze, synku?
- Wie mama. Proszę je dać... położyć na stole...
Stała bezradna, nie wiedząc, co zrobić. Marcin uniósł głowę. - Mamo!
Spojrzała na Szrettera, jakby u niego chciała poszukać ratunku.
Patrzył w podłogę. Jeszcze chwilę się wahała, wreszcie wyjęła pieniądze zza spódnicy i położyła na stole. Marcin, który przez cały czas wpatrywał się w nią z natężeniem, osunął się na poduszki.
- Dziękuję mamie. I niech już mama idzie. Gdy wyszła, Szretter wybuchnął:
- Co za historie wyprawiasz? Zwariowałeś? Musisz się za coś leczyć.
- Nie chcę
Mamo!<br>Przybiegła natychmiast.<br>- Co, syneczku? Wołałeś mnie?<br>- Niech mama te pieniądze... wie mama... Pani Bogucka zmieszała się:<br>- Jakie pieniądze, synku?<br>- Wie mama. Proszę je dać... położyć na stole...<br>Stała bezradna, nie wiedząc, co zrobić. Marcin uniósł głowę. - Mamo!<br>Spojrzała na Szrettera, jakby u niego chciała poszukać ratunku.<br>Patrzył w podłogę. Jeszcze chwilę się wahała, wreszcie wyjęła pieniądze zza spódnicy i położyła na stole. Marcin, który przez cały czas wpatrywał się w nią z natężeniem, osunął się na poduszki.<br>- Dziękuję mamie. I niech już mama idzie. Gdy wyszła, Szretter wybuchnął:<br>- Co za historie wyprawiasz? Zwariowałeś? Musisz się za coś leczyć.<br>- Nie chcę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego