ma pożywienie. Ale żeby ludzie w jakimś kraju żyli z tego, że kupują i sprzedają jedni drugim, to już za dużo, a jeszcze cała gałąź wiedzy zajmującej się prawami podaży i popytu. Oddając się tej (czy nauce?) zdarza się nawet dostać Nagrodę Nobla, jak wypadło dwóm moim kolegom z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, Debreu i Harsanyi (jeden z pochodzenia Francuz, drugi Węgier).<br> No tak, niby coś powinienem z ekonomii rozumieć, bo przecież zdałem w Wilnie egzamin z tego przedmiotu. Wykładał go profesor Zawadzki, raczej praktyk niż teoretyk, w każdym razie miał za sobą okres, kiedy sprawował urząd ministra skarbu. Jego zwyczaj