podeprzeć ramieniem.<br>- Krew! Twoja! Nasza! - zawołał ktoś, wkrótce wiele gardeł wykrzykiwało te słowa.<br>- Krew! Twoja! Nasza!<br>Grodowi i żołnierze wbili się w ludzkie mrowisko, chcąc dotrzeć do krzykaczy, ale ludzie zaciskali szyki, a rozstępowali się jedynie przed siłą: popychani, kłuci włóczniami i tłuczeni pałkami. Niczym stado roślinożerców rozcinane wilczą ławą.<br>Kat zdarł z Ostrego koszulę.<br>- Krew! Twoja! Nasza!<br>Czarne ślady wypalone na piersi. Plecy pocięte krwawymi pręgami.<br>- Krew! Twoja! Nasza!<br>Dłonie bez palców.<br>- Krew! Twoja!<br>Zmiażdżone łokcie.<br>- Krew! Twoja!<br>To już było. To za nim. Teraz, przed nim, nowe.<br>Okrzyków coraz więcej, są głośniejsze, pomruk wzbiera ponad tłum, gniewny, rozpaczliwy, pożegnalny