Julią jedzą kolację... Julia kąpie mnie w małej wanience, a kiedy prosi Iw, by polała syna wodą z dzbanka, Iw wylewa dzbanek lodowatej wody na moje uszy, nos, usta, szyję...<br> - Ty idiotko! Ty kretynko! Czemu nie wymieszałaś ciepłej i zimnej wody, czy chcesz, żeby chłopiec dostał zapalenia płuc?! - wrzeszczy Julia.<br> Kłócą się, wrzeszczą, może i biją...<br> Iw kolejny raz podchodzi do okna i patrzy na gzyms...<br> Gołębica pozostała sama... Rozgląda się, czeka... A może nie czeka, bo wie, co się stało? Może tobie tylko tak się wydaje? Może to nie oczekiwanie, a przerażenie?<br> W nocy nad miastem widać łuny, ale ty