chce wyjść. Ja się boję!<br>- Co... powiesz mi, do cholery, wreszcie... Jaki on? - wybełkotałem.<br>- Zrób coś, błagam cię! <br>W tle słychać było łoskot i stłumione przekleństwo. Usiadłem na łóżku.<br>- Kto tam jest?<br>- Dziadek Bronek! <br>- Co za dziadek Bronek? <br>- Zmartwychwstał! - krzyczała z całych sił. - On zmartwychwstał i od wczoraj łazi po Kurkowie! O Jezu, ludzie, na pomoc!<br>- Kobieto, uspokój się. To nie może być on. Pewno ktoś trochę podobny.<br>- Nie! To on! Twój dziadek, Maksiu, rozumiesz? Brat naszego dziadka Rocha! Ten sam Bronek, co my go pochowali w osiemdziesiątym drugim, obok babci Adeli. Siedzi teraz u mnie w kuchni i klnie, na