Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1936
w sobie jakiś smak niemiecki,
ten akcent w słowie "Mond'' - księżyc... der Mond, im Monde...
A Fink był dureń i blondyn.

Historia prosta: właśnie przyjechałem z Polski...
Berlin... Berliiin... deszcz...
Fryderyk z żelaza jak niestrawność serce mi gniótł...
Nuda - i nagle cud!
Teatrzyk! Maleńkie serce w podziemiach!
Idzie piosenka: autor: Kurt Tucholsky.

Widzę: Inge siedzi przy fortepianie,
śpiewa i gra; jakaż musi być śliczna, gdy wstanie!
Wstała. Piersi miała małe, doskonałe
i - wybaczcie mi, państwo - brzuch
tak się cudownie pod suknią rysował,
że zacząłem bić brawo i wrzeszczeć: - Niech żyje brzuch!
aż pewien Anglik mruknął: - He's gone mad. - On zwariował.

Przeszło
w sobie jakiś smak niemiecki,<br>ten akcent w słowie "Mond'' - księżyc... der Mond, im Monde...<br>A Fink był dureń i blondyn.<br><br>Historia prosta: właśnie przyjechałem z Polski...<br>Berlin... Berliiin... deszcz...<br>Fryderyk z żelaza jak niestrawność serce mi gniótł...<br>Nuda - i nagle cud!<br>Teatrzyk! Maleńkie serce w podziemiach!<br>Idzie piosenka: autor: Kurt Tucholsky.<br><br>Widzę: Inge siedzi przy fortepianie,<br>śpiewa i gra; jakaż musi być śliczna, gdy wstanie!<br>Wstała. Piersi miała małe, doskonałe<br>i - wybaczcie mi, państwo - brzuch<br>tak się cudownie pod suknią rysował,<br>że zacząłem bić brawo i wrzeszczeć: - Niech żyje brzuch!<br>aż pewien Anglik mruknął: - He's gone mad. - On zwariował.<br><br>Przeszło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego