wyczerpane bojami uległy przemocy przeważających liczebnie dywizji pancernych, wchodzących w skład "drugiego frontu białoruskiego"... Czołgiści, których ksiądz proboszcz wspominał, byli awangardą tych sił... a ci, co się tu po nich zjawili, to batalion łączności. Ciągnęli tuż za pancernymi linie telefoniczne... I ten oficer, amator fajki, należał najprawdopodobniej do batalionu łącznościowców. Łącznościowcy się nie biją... Jeśli chodzi o naszą stronę... dysponujemy oczywiście mapami z umiejscowieniem bunkrów... Tyle że brak tam wyszczególnienia, może ze względu na bezpieczeństwo?... gdzie i co było zmagazynowane... Gdzie amunicja, części wymienne, a gdzie produkty spożywcze. <br>Przerwał, jakby ciąg dalszy informacji chciał wyrazić gestem. I widelcem zsuwał na brzeg