należą.<br>"Trzeba by zaprosić Żaboklickiego" - przemyka mu przez głowę. I naraz: "Przecież mu nie będę mówił, jak jest naprawdę, ale jeśli nie powiem, to potem będą kłopoty z graniem małżeństwa, gdyby kiedyś do mnie przyszedł... Te jego wiersze jakieś mdłe... Mogą się z niego śmiać ci tam, zebrani wtedy u Łanowskiego, ale dzięki niemu mam, ostatecznie, ten kontakt na ŤDrogęť." Przypomniał sobie Kartę z pamiętnika niemieckiego żołnierza, którą w druku poprzedziły pisane przez niego słowa.<br>"Góra mówił, że potrzebne są dziewczyny do kolportażu, może Alina?" pomyślał nagle.<br>Smużka jej popielatych włosów mignęła mu przed oczami tak materialnie, że wyciągnął rękę, jakby