Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Czy zechciałaby Pani opowiedzieć naszym Czytelnikom o Laskach i o Pani pracy?
ZOFIA MORAWSKA: - Jestem w Laskach od 1930 roku.
Trafiłam tu dosyć przypadkowo.
Mój ojciec umarł, matka nie chciała zostać w Krakowie, przenieśliśmy się do Warszawy, i tak się złożyło, że wraz z siostrą weszłyśmy od razu w orbitę Lasek.
Stało się to dzięki p. Tyszkiewiczowej, naszej dalekiej ciotce, prowadzącej związaną z Laskami Bibliotekę Wiedzy Religijnej, gdzie siostra zaczęła pracować.
Rozmawiałam z nią o możliwości jakiejś pracy dla niewidomych i ona wprowadziła nas tutaj.
Bywają w życiu takie przypadki.
Bardzo się wtedy modliłam, żeby Pan Bóg wskazał mi drogę.
Wpadło
Czy zechciałaby Pani opowiedzieć naszym Czytelnikom o Laskach i o Pani pracy?<br>ZOFIA MORAWSKA: - Jestem w Laskach od 1930 roku.<br>Trafiłam tu dosyć przypadkowo.<br>Mój ojciec umarł, matka nie chciała zostać w Krakowie, przenieśliśmy się do Warszawy, i tak się złożyło, że wraz z siostrą weszłyśmy od razu w orbitę Lasek.<br>Stało się to dzięki p. Tyszkiewiczowej, naszej dalekiej ciotce, prowadzącej związaną z Laskami Bibliotekę Wiedzy Religijnej, gdzie siostra zaczęła pracować.<br>Rozmawiałam z nią o możliwości jakiejś pracy dla niewidomych i ona wprowadziła nas tutaj.<br>Bywają w życiu takie przypadki.<br>Bardzo się wtedy modliłam, żeby Pan Bóg wskazał mi drogę.<br>Wpadło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego