Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
swoim wyglądem. To mnie uspokaja. Tłuszcz i brak proporcji ten pałer osłabia, wytłumia go. Człowiek otłuszczony i słaby nie ma pałeru. Taki człowiek traci dynamikę, często także traci do siebie szacunek, przestaje siebie lubić. A człowiek, który nie lubi siebie, nie jest lubiany przez innych.
Późny wieczór w warszawskim klubie Loch: przybyłe panie będą za chwilę zabawiać Mężczyźni Nocy. W strumień fioletowego światła jako pierwszy wkracza Daniel, ucharakteryzowany na mocarnego robotnika z wielkim młotem w ręce. Kiedy po chwili zostaje tylko w fantazyjnie wyciętych slipkach, będące już po pierwszych drinkach panie ogarnia euforia. Wirujące, odtłuszczone biodra Daniela suną po sali, wabią
swoim wyglądem. To mnie uspokaja. Tłuszcz i brak proporcji ten &lt;orig&gt;pałer&lt;/&gt; osłabia, wytłumia go. Człowiek otłuszczony i słaby nie ma &lt;orig&gt;pałeru&lt;/&gt;. Taki człowiek traci dynamikę, często także traci do siebie szacunek, przestaje siebie lubić. A człowiek, który nie lubi siebie, nie jest lubiany przez innych.<br>Późny wieczór w warszawskim klubie Loch: przybyłe panie będą za chwilę zabawiać Mężczyźni Nocy. W strumień fioletowego światła jako pierwszy wkracza Daniel, ucharakteryzowany na mocarnego robotnika z wielkim młotem w ręce. Kiedy po chwili zostaje tylko w fantazyjnie wyciętych slipkach, będące już po pierwszych drinkach panie ogarnia euforia. Wirujące, odtłuszczone biodra Daniela suną po sali, wabią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego