umierali; na pewno nagromadzili sobie przyzwoity zapasik prowiantów. Musimy, naturalnie, być przygotowani z ich strony na zajadły opór <page nr=166>.<br> Milicja angielska jest uzbrojona od stóp do głów i, żeby dostać się na ich terytorium, sforsować będziemy musieli dwa rzędy barykad i wyrżnąć ładnych parę tysięcy dżentelmenów. Innej rady jednakowoż nie widzę. Ludność pójdzie chętnie, jak tylko się dowie, że chodzi o wyrzucenie z Paryża Anglików. Wiadomo, że to nie rozwiązanie kwestii, ale przynajmniej odroczenie jej na jakiś czas, dopóki starczy zapasów amerykańskich. Jeżeli ktoś z towarzyszy widzi lepsze wyjście - proszę. To wszystko, towarzysze, co chciałem powiedzieć. Skończyłem.<br>- Spokój! Proszę o spokój! Głos