dziesięć lat młodsza od Aleksandry, przerwała naukę i pojechała na front jako siostra miłosierdzia. Najmłodsza, Miletina, była wtedy jeszcze dzieckiem. Dwa pociągi sanitarne obsadzono pannami z dobrych rodzin. Ten, w którym służyła babka, nosił imię carowej Aleksandry Fiodorowny. Lekarze natomiast pochodzili z różnych klas i w ten sposób poznała doktora Ludwika Rapaporta, łodzianina, który wykształcił się w Niemczech. Babka, wychowana w gorącej wierze prawosławnej, chciała wziąć ślub w cerkwi, ale cerkiew nie dawała ślubów z Żydami. Dawał je kościół luterański - ale pod warunkiem, że dzieci będą wychowywane po luterańsku. Dlatego matka moja była luteranką. W czasie wojny domowej nie zabijano lekarzy