Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
Nigdy! Zrozum. Chociaż ręka ma pięć palców, człowiek dobrowolnie nie da uciąć żadnego. Przecie dziecko, nieporównanie więcej znaczy niż palec. A wy obydwie jesteście takimi samymi dziećmi dla mnie jak Ewa.
- Może krótkie życie było jej pisane, i musiała żyć prędko i zachłannie. Za to miała dużo szczęścia. Wielką miłość. Łukasza. Bognę. I twoją wieczną pamięć. Można pozazdrościć. Ja to chyba będę żyła i żyła.
Z wielkiego strachu wobec, na szczęście niespełnionej możliwości niezaistnienia, Ulka popada w ponure przewidywania wegetacji i beznadziei w przyszłej egzystencji nieskończenie długiej i nieskończenie nudnej.

7.

Światło przyściennych lamp ścieka po miękkim atłasie, kładzie ruchome cienie
Nigdy! Zrozum. Chociaż ręka ma pięć palców, człowiek dobrowolnie nie da uciąć żadnego. Przecie dziecko, nieporównanie więcej znaczy niż palec. A wy obydwie jesteście takimi samymi dziećmi dla mnie jak Ewa.<br>- Może krótkie życie było jej pisane, i musiała żyć prędko i zachłannie. Za to miała dużo szczęścia. Wielką miłość. Łukasza. Bognę. I twoją wieczną pamięć. Można pozazdrościć. Ja to chyba będę żyła i żyła.<br>Z wielkiego strachu wobec, na szczęście niespełnionej możliwości niezaistnienia, Ulka popada w ponure przewidywania wegetacji i beznadziei w przyszłej egzystencji nieskończenie długiej i nieskończenie nudnej.<br><br>7.<br><br>Światło przyściennych lamp ścieka po miękkim atłasie, kładzie ruchome cienie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego