Najpilniejszym z zadań jest, jak się zdaje, określenie składu tzw. grup taktycznych, tworzących trzon europejskich sił szybkiego reagowania. Chodzi o jednostki liczące 1500 ludzi, zdolne w ciągu dwóch tygodni do interwencji w dowolnym punkcie globu. Do 2009 roku miałoby powstać 9-10 dwu- lub wielonarodowych oddziałów. W &lt;name type="place"&gt;Saint-Jean-de-Luz&lt;/&gt; potwierdzono, że do roku 2007 zostanie utworzona grupa taktyczna niemiecko-polsko-słowacka.<br>Ministrowie zajęli się też oceną potencjalnych stref ryzyka w najbliższym pięcioleciu, misjami w &lt;name type="place"&gt;Bośni&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Kosowie&lt;/&gt;, stosunkami &lt;name type="org"&gt;Unii Europejskiej&lt;/&gt; i &lt;name type="org"&gt;NATO&lt;/&gt; z &lt;name type="place"&gt;Rosją&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Ukrainą&lt;/&gt;, sytuacją w &lt;name type="place"&gt;Afganistanie&lt;/&gt; i w &lt;name type="place"&gt;Iraku&lt;/&gt;. W tej ostatniej sprawie, jak powiedział min