Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
ledwie od niej odeszła, natychmiast zawróciła i z powrotem drzwi otworzywszy, raz jeszcze przekładać poczęła prześcieradła. Daremnie. Więc znowu szafę zamknęła. W jej dużym lustrze, nie dalej niż na wyciągnięcie ramienia zobaczyła naraz swoją pobladłą, postarzałą twarz i przez moment sama się przeraziła cierpienia, które ujrzała w swoich pociemniałych oczach. Machinalnie podniosła ręce i poczęła poprawiać włosy. W całym domu panowała taka cisza, jakby nie było w nim nikogo. Z przyległego pokoju, który miał teraz służyć Antoniemu za gabinet, nie dobiegał żaden odgłos. Na dworze, w ogrodzie, wesoło świergotały ptaki.
Odwróciła się od lustra i już chciała wyjść, gdy wzrok jej
ledwie od niej odeszła, natychmiast zawróciła i z powrotem drzwi otworzywszy, raz jeszcze przekładać poczęła prześcieradła. Daremnie. Więc znowu szafę zamknęła. W jej dużym lustrze, nie dalej niż na wyciągnięcie ramienia zobaczyła naraz swoją pobladłą, postarzałą twarz i przez moment sama się przeraziła cierpienia, które ujrzała w swoich pociemniałych oczach. Machinalnie podniosła ręce i poczęła poprawiać włosy. W całym domu panowała taka cisza, jakby nie było w nim nikogo. Z przyległego pokoju, który miał teraz służyć Antoniemu za gabinet, nie dobiegał żaden odgłos. Na dworze, w ogrodzie, wesoło świergotały ptaki.<br>Odwróciła się od lustra i już chciała wyjść, gdy wzrok jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego