Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
na nich jak ryś atakujący królika - nagle i ostatecznie. Doron już dopadł pierwszego, ostrze karoggi trafiło prosto w oko wojownika. Drugi zrobił jeszcze krok do przodu, gdy trzonek karoggi sięgnął jego twarzy, miażdżąc szczękę. Mężczyzna padł na kolana. Trzeci napastnik pojął już, kto przed nim stoi. Doron wykorzystał to zaskoczenie. Maczuga przebiła pierś mężczyzny.
Dwaj jeszcze żyli.
Pierwszy klęczał z twarzą zalaną krwią, lewą ręką wspierając się o ziemię. Doron powalił go jednym kopniakiem.
- Kto was przysłał!?
Wojownik jęknął.
Świsnęła karogga. Wojownik z niedowierzaniem przybliżył do oczu swą pozbawioną czterech palców dłoń.
- Kto!? - ponowił pytanie Liść.
Ranny, przyciskając swą bezpalcą rękę
na nich jak ryś atakujący królika - nagle i ostatecznie. Doron już dopadł pierwszego, ostrze &lt;orig&gt;karoggi&lt;/&gt; trafiło prosto w oko wojownika. Drugi zrobił jeszcze krok do przodu, gdy trzonek &lt;orig&gt;karoggi&lt;/&gt; sięgnął jego twarzy, miażdżąc szczękę. Mężczyzna padł na kolana. Trzeci napastnik pojął już, kto przed nim stoi. Doron wykorzystał to zaskoczenie. Maczuga przebiła pierś mężczyzny.<br>Dwaj jeszcze żyli.<br>Pierwszy klęczał z twarzą zalaną krwią, lewą ręką wspierając się o ziemię. Doron powalił go jednym kopniakiem.<br>- Kto was przysłał!?<br>Wojownik jęknął.<br>Świsnęła &lt;orig&gt;karogga&lt;/&gt;. Wojownik z niedowierzaniem przybliżył do oczu swą pozbawioną czterech palców dłoń.<br>- Kto!? - ponowił pytanie Liść.<br>Ranny, przyciskając swą bezpalcą rękę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego