tej akcji. Wszystko to - pochód, masówki, sztandarki i ulotki - wydało mu się wspaniałe, ale starzy towarzysze mówili, że dawniej masy ładniej świętowały, jest opad, widocznie fala jeszcze nie poszła do góry.<br>W każdym razie wracał na Grzywno kompletnie zmachany, ale pełen radości i zapału, bo to był pierwszy jego Pierwszy Maj, i Olejniczak powiedział, że będzie z Bidy dobry towarzysz, wcale go z partii nie wydalono, przeciwnie, dano ten dowód zaufania, że wyznaczono do majówki na podpunkt i kazano przyjść jutro na cmentarzyk dziadowski, gdzie wyjdzie do niego towarzyszka z koszyczkiem.<br>Jakież było jego zdumienie, gdy nazajutrz ujrzał na szosie wienieckiej