chyba nie ma żadnej siły,<br>by teraz znów nie powróciły!<br>Szmaciak się strasznie rozochocił,<br>że weźmie udział sam w łomocie!<br>Niechaj zomowska młódź zobaczy,<br>jak biło się w Wądole Kaczym!<br>I mu zaczęły drgać aż szczęki<br>na myśl o cięgach dla Wardęgi.<br>Czekaj, pętaku! Za Marylę<br>będziesz przeżywał ciężkie chwile!<br><br>Mimo że nieobecny duchem,<br>zaczyna strzyc z nawyku uchem<br>i w nastającej z wolna ciszy<br>taką rozmowę oto słyszy.<br>(Tumor - na stronie - do Maczugi:)<br>Więc nie odmówisz mi przysługi?!<br>Stary towarzysz, zasłużony,<br>samego jeszcze znał Stalina...<br>Fakt, że ma głupawego syna,<br>ale to zawsze syn rodzony,<br>więc oszczędź Alka, bardzo proszę