Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
konia. Cahir podrzucił miecz, chwycił za klingę i cisnął jak oszczepem, trafiając zbója równo między łopatki. Koń zarżał i szarpnął głową, przysiadł, zatupał, wlokąc po czerwonym błocie trupa z ręką zadzierzgniętą w rzemień wodzy.
Wszystko trwało nie dłużej niż pięć uderzeń serca.
- Ludzieeee! - wrzasnął ktoś spomiędzy budynków. - Ludzieee! Na pomoooc! Mord, mord, mordują!
- Wojsko! Wezwać wojsko! - krzyknął drugi górnik, odpędzając dzieci, które odwiecznym obyczajem wszystkich dzieci świata zjawiły się nie wiedzieć skąd, by przyglądać się i pętać pod nogami.
- Niech ktoś bieży po wojsko!
Angouleme podniosła swój nóż, wytarła go i wsunęła do cholewy.
- A niech bieży, proszę bardzo! - odwrzasnęła, rozglądając
konia. Cahir podrzucił miecz, chwycił za klingę i cisnął jak oszczepem, trafiając zbója równo między łopatki. Koń zarżał i szarpnął głową, przysiadł, zatupał, wlokąc po czerwonym błocie trupa z ręką zadzierzgniętą w rzemień wodzy. <br>Wszystko trwało nie dłużej niż pięć uderzeń serca.<br>- Ludzieeee! - wrzasnął ktoś spomiędzy budynków. - Ludzieee! Na pomoooc! Mord, mord, mordują! <br>- Wojsko! Wezwać wojsko! - krzyknął drugi górnik, odpędzając dzieci, które odwiecznym obyczajem wszystkich dzieci świata zjawiły się nie wiedzieć skąd, by przyglądać się i pętać pod nogami.<br>- Niech ktoś bieży po wojsko!<br>Angouleme podniosła swój nóż, wytarła go i wsunęła do cholewy.<br>- A niech bieży, proszę bardzo! - odwrzasnęła, rozglądając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego