z tobą rozłączony i samotny znów,<br>Że piszę jakiś długi, długi list do ciebie<br>O tym, na co za życia nie znalazłem słów.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>PARYŻ</><br>Na bulwarach paryskich<br>Słychać mowę hinduską,<br>Dźwięk daleki - nie bliski,<br>Obcy myślom i ustom.<br><br>W mojej gwarnej dzielnicy<br>Jak pożółkłe zagadki<br>Chodzą mądrzy Chińczycy<br>I leniwe Mulatki.<br><br>A przez okno hotelu<br>Widzę ptaków trzynaście<br>I ostatni ich przelot<br>W księżycowe przepaście.<br><br>Czoło chore przyciskam<br>Do drewnianej framugi,<br>Noc w Paryży - paryska,<br>Sen się zbliża - niedługi.<br><br>A ty krążysz nad głową<br>Poprzez sny, co się nie śnią,<br>Wierna ustom i słowom<br>I tym snom, i tym pieśniom,<br><br>Tobą