dowolnie ręce,<br>W nich zaś kamery trzy samodzielne,<br>Automatyczne i wodoszczelne.<br>Kabina miała zrobione ściany<br>Z masy przejrzystej, dotąd nieznanej.<br>Wewnątrz kabiny, prócz otomany,<br>Stał stół, był prysznic, leżanka miękka<br>Dla psa, apteczka oraz kuchenka.<br>W razie potrzeby pocisk z podłogi<br>Wypuszczał sztuczne stalowe nogi,<br>By na podwodne kroczyć połowy.<br>Napęd, rzecz prosta, miał atomowy,<br>Gdyż pan Soczewka tego zażądał.<br>Tak wyglądała atomosonda.<br><br>W chwili gdy statek opuszczał Szczecin,<br>Wiwatowały tysiące dzieci,<br>W porcie zagrała orkiestra dęta<br>I z dział strzelano jak podczas święta.<br>Sam pan Soczewka guzik nacisnął,<br>Statek się zerwał, świsnął i prysnął,<br>Śmignął jak strzała przez obszar siny