Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
strychu, w kapturku przybranym "riuszką", chyba dziewiętnastowiecznym, z olbrzymią kokardą pod bródką, wędrowała do smolarni. Używała w pełni swobody. Marta niepokoiła się trochę, aby mała nie zbliżyła się zbytnio do ognia albo żeby się nie przeziębiła. Przed kuchnią zatrzymała ją zdyszana Mania:
- Żeby pani wiedziała, jaką suknię szyje mi krawcowa! Nie byle jaka szwaczka, ale mistrzyni. W Warszawie modele robiła. Dla aktorek, dla prawdziwych dam, jak pani Ina i pani Krysia. Długą, gładką i z trenem. Taki tren można przewiesić przez ramię, żeby się nie potknąć albo co. I welon będę miała. Ochwiarowała mi pani Krysia po swojej kuzynce. Pański welon. Trochę
przyżółkł
strychu, w kapturku przybranym "riuszką", chyba dziewiętnastowiecznym, z olbrzymią kokardą pod bródką, wędrowała do smolarni. Używała w pełni swobody. Marta niepokoiła się trochę, aby mała nie zbliżyła się zbytnio do ognia albo żeby się nie przeziębiła. Przed kuchnią zatrzymała ją zdyszana Mania:<br> - Żeby pani wiedziała, jaką suknię szyje mi krawcowa! Nie byle jaka szwaczka, ale mistrzyni. W Warszawie modele robiła. Dla aktorek, dla prawdziwych dam, jak pani Ina i pani Krysia. Długą, gładką i z trenem. Taki tren można przewiesić przez ramię, żeby się nie potknąć albo co. I welon będę miała. Ochwiarowała mi pani Krysia po swojej kuzynce. Pański welon. Trochę <br>przyżółkł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego