Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
z góry z nieprawdopodobną szybkością.
Ktoś krzyknął. Dość cienkim głosem, ale Hanka wcale nie miała pewności, czy należącym do Grażki. Żaden z chłopaków nie próbował jeszcze uciekać, lecz chyba już wtedy dotarło do nich, jak bardzo jest źle. Więc może to jednak któryś z nich. A może nawet sam Byku. Nietrudno o taki krzyk, jeśli człowieka przebiją na wylot w samym środku tułowia.
Drugi kijek - ten z metalu - wyprysnął z dołu, nie dając ochroniarzowi cienia szansy. Zaostrzony koniec, pozbawiony plastikowej tarczki, bez widocznej utraty pędu wniknął w ciało i wyszedł po drugiej stronie, poprzedzany cienkim, za to tryskającym pod dużym ciśnieniem
z góry z nieprawdopodobną szybkością.<br>Ktoś krzyknął. Dość cienkim głosem, ale Hanka wcale nie miała pewności, czy należącym do Grażki. Żaden z chłopaków nie próbował jeszcze uciekać, lecz chyba już wtedy dotarło do nich, jak bardzo jest źle. Więc może to jednak któryś z nich. A może nawet sam Byku. Nietrudno o taki krzyk, jeśli człowieka przebiją na wylot w samym środku tułowia.<br>Drugi kijek - ten z metalu - wyprysnął z dołu, nie dając ochroniarzowi cienia szansy. Zaostrzony koniec, pozbawiony plastikowej tarczki, bez widocznej utraty pędu wniknął w ciało i wyszedł po drugiej stronie, poprzedzany cienkim, za to tryskającym pod dużym ciśnieniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego