Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
je ostrożnie odebrać i w tym momencie dziwny świst przeszył powietrze.
- Co to? - zapytała Mirta. - Ktoś strzelił.
- Zabierz Anamarię do domu. Z tymi inconscientes nigdy nie wiadomo...
Listonosz Perez zbliżył się do leżaka i zamarł. Z czoła córeczki sączyła się cieniutka strużka krwi.
- Mirta! W jednej chwili była przy nim. Obłąkane przerażenie wyjrzało jej z oczu. Nie miała odwagi zbliżyć się i dotknąć dziecka - jej dziecka. Jakaś straszna pustka w głowie stwarzała wrażenie, że jest zawieszona w próżni. Powoli, powoli; ruchami człowieka pokonywującego opór wody zbliżyła się i uklękła przy małej. Jej - nie jej ręka dotknęła krwi. Gardło miała suche i
je ostrożnie odebrać i w tym momencie dziwny świst przeszył powietrze.<br>- Co to? - zapytała Mirta. - Ktoś strzelił.<br>- Zabierz Anamarię do domu. Z tymi inconscientes nigdy nie wiadomo...<br>Listonosz Perez zbliżył się do leżaka i zamarł. Z czoła córeczki sączyła się cieniutka strużka krwi.<br>- Mirta! W jednej chwili była przy nim. Obłąkane przerażenie wyjrzało jej z oczu. Nie miała odwagi zbliżyć się i dotknąć dziecka - jej dziecka. Jakaś straszna pustka w głowie stwarzała wrażenie, że jest zawieszona w próżni. Powoli, powoli; ruchami człowieka pokonywującego opór wody zbliżyła się i uklękła przy małej. Jej - nie jej ręka dotknęła krwi. Gardło miała suche i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego