nie wyobrażam sobie życia bez ciebie - prawie płakał.<br> Brzmienie tych wywodów stawało się niekiedy błagalne i sentymentalne, niemal śmieszne. Iw zagryzała usta, marszczyła brwi, milczała... Chwilami chciało się jej płakać, lecz powstrzymywała się całą siłą woli.<br> - Gdybym był wolny - wzniósł teatralnie twarz i westchnął głęboko - ożeniłbym się z tobą natychmiast. Och, tak bardzo staram ci się wytłumaczyć, ale ty chyba nie chcesz rozumieć...<br> Iw nie chciała rozumieć. Usiłowała zapanować nad mimiką. Wiedziała, że kiedy jej drobna twarz staje się nienawistna i zawzięta, a usta zaciskają się i niemal zanikają, brzydnie i nie jest już rozkoszną, piękną tancerką, lecz obcą i odpychającą