Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
że pojawiłaby się w "punkcie zero". Takim wymarzonym punktem zero według dyrektora Drachala byłaby sytuacja, w której budynki znajdowałyby się w stanie idealnym, wiadomo byłoby dokładnie, jakie są koszty ich utrzymania, a do tego wszyscy członkowie wspólnoty mieliby określoną (najlepiej podobną) wizję eksploatacji nieruchomości. "Punkt zero" można też rozumieć inaczej. Oto właściciel - po latach przymusowej i kiepskiej współpracy z jednym zarządcą - odzyskuje swobodę wyboru innego. I oczywiście chce wiedzieć, na czym stoi, czy go nie oszukano, jak idą jego interesy. Trzeba, by właściciel i dotychczasowy zarządca rozliczyli się co do złotówki. Zarządca, czyli gmina lub Skarb Państwa, powinien przedstawić wszystkie rachunki
że pojawiłaby się w "punkcie zero". Takim wymarzonym punktem zero według dyrektora Drachala byłaby sytuacja, w której budynki znajdowałyby się w stanie idealnym, wiadomo byłoby dokładnie, jakie są koszty ich utrzymania, a do tego wszyscy członkowie wspólnoty mieliby określoną (najlepiej podobną) wizję eksploatacji nieruchomości. "Punkt zero" można też rozumieć inaczej. Oto właściciel - po latach przymusowej i kiepskiej współpracy z jednym zarządcą - odzyskuje swobodę wyboru innego. I oczywiście chce wiedzieć, na czym stoi, czy go nie oszukano, jak idą jego interesy. Trzeba, by właściciel i dotychczasowy zarządca rozliczyli się co do złotówki. Zarządca, czyli gmina lub Skarb Państwa, powinien przedstawić wszystkie rachunki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego