Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
zajęci własnymi biznesami przyjaciele z młodości prędko o nim zapomnieli. Został mi w pamięci Jarosy - arbiter elegancji przyciskający łokcie do stolika, by nikt nie zauważył łat na wysłużonej marynarce. Czytałem o tym dawno, lecz obraz wraca do mnie, ilekroć słyszę o niezłomnym Londynie. Znam Jarosyego wyłącznie z lektur, filmów, kronik PAT-a, książki Stefanii Grodzieńskiej. Jego głos na żywo słyszałem tylko raz. Prowadził (w BBC) program rozrywkowy. Składał słuchaczom życzenia świąteczne. Po których radził trzykrotnie splunąć: Tfu tfu tfu! A potem wspominał odwiedziny u przyjaciółki. Mieszkającej na szóstym piętrze, bez windy. Stanął przed nią zasapany. A wtedy ona powiedziała:

- W moim
zajęci własnymi biznesami przyjaciele z młodości prędko o nim zapomnieli. Został mi w pamięci Jarosy - arbiter elegancji przyciskający łokcie do stolika, by nikt nie zauważył łat na wysłużonej marynarce. Czytałem o tym dawno, lecz obraz wraca do mnie, ilekroć słyszę o niezłomnym Londynie. Znam Jarosyego wyłącznie z lektur, filmów, kronik PAT-a, książki Stefanii Grodzieńskiej. Jego głos na żywo słyszałem tylko raz. Prowadził (w BBC) program rozrywkowy. Składał słuchaczom życzenia świąteczne. Po których radził trzykrotnie splunąć: Tfu tfu tfu! A potem wspominał odwiedziny u przyjaciółki. Mieszkającej na szóstym piętrze, bez windy. Stanął przed nią zasapany. A wtedy ona powiedziała:<br><br>- W moim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego