Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i opatrznością, i coś z tego anarchizmu unosiło się w powietrzu. Człowiek czuł się niezobowiązany. Gdy piszę to, widzę, że nie potrafię wyjaśnić dokładnie. Spróbuję to ująć tak: wyobraźmy sobie, że stają przed nami dwie osoby: jedna z nich jest w masce. Która daje nam więcej szansy na rozeznanie się? Paradoksalnie, ta w masce, ponieważ nas ostrzega: jestem ukryty, tymczasem ta druga prezentuje twarz jako szczerą, tymczasem to właśnie jest maska.
Otóż fasada owych czasów to właśnie była maska, z której zdawaliśmy sobie sprawę, gdy dzisiaj pakuje nam się same jakoby uczciwe otwarte oblicza, żądające aprobaty. Taka była niespodziewana korzyść psychologiczna
i opatrznością, i coś z tego anarchizmu unosiło się w powietrzu. Człowiek czuł się niezobowiązany. Gdy piszę to, widzę, że nie potrafię wyjaśnić dokładnie. Spróbuję to ująć tak: wyobraźmy sobie, że stają przed nami dwie osoby: jedna z nich jest w masce. Która daje nam więcej szansy na rozeznanie się? Paradoksalnie, ta w masce, ponieważ nas ostrzega: jestem ukryty, tymczasem ta druga prezentuje twarz jako szczerą, tymczasem to właśnie jest maska.<br>Otóż fasada owych czasów to właśnie była maska, z której zdawaliśmy sobie sprawę, gdy dzisiaj pakuje nam się same jakoby uczciwe otwarte oblicza, żądające aprobaty. Taka była niespodziewana korzyść psychologiczna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego