starego, ćwiczonego, zaprawionego w bojach. Dwa tysiące rębaczy silnych jak tury, szermierzy wsławionych pojedynkami na turniejach, zwiadowców z pogranicznych stanic. Ich oczy błyszczały podnieceniem i strachem.<br>Tam pięciuset ludzi-nieludzi, wielkich, rozjuszonych walką, od dziecka ćwiczonych do wojaczki, zrodzonych na ziemi z Kręgu Mchu. Ich oczy lśniły nienawiścią.<br>I Biały Pazur, i Toszi wiedzieli, że od tego starcia w samym środku pola zależeć będą losy bitwy.<br>*<br>Illomi, Illan... Jakby rozgrzany kamień nagle opalił twarz. Pamiętał! Pamiętał te imiona, słyszał je na pewno! Illomi, Illan, czy sam ich poznał, czy ktoś mu o nich opowiadał, o, Ziemio, kiedy to było, co mówił